Prąd elektryczne w walce o piękną i młodą skórę
Tasiemki do powiek to wynalazek, który już od dawna jest popularny i powszechnie używany przez Azjatów, których to budowa oka znacznie różni się od Europejczyków. Cierpią oni na kompleks braku załamania powieki i różnymi sposobami chcą sobie ten efekt zafundować. Podklejanie powiek jest u nich dość popularne i gama różnych produktów, w tym tasiemek, jest o wiele większa i bardziej różnorodna.
Tasiemki do powiek lub tak zwane tasiemki korygujące opadanie powieki, można dostać przez sklepy internetowe dystrybuujące azjatyckie kosmetyki i urodowe gadżety, przez allegro czy inne drogerie internetowe. Stacjonarnie z pewnością również można gdzieś je dostać, jednak osobiście jeszcze się z tym nie spotkałam.
Zazwyczaj sprzedawane są w arkuszach, które zawierają kilkanaście par takich tasiemek – ja kupiłam bloczek, który zawierał dokładnie 24 pary pasków. Akurat w sklepie, w którym zamawiałam, wysyłka była dopiero przy zamówieniu za minimum 10 zł, więc wzięłam trzy opakowania, gdyż nic innego nie wpadło mi w oko. Tasiemki są naprawdę niedrogie, co może również sugerować ich jakość, jednak mimo wszystko, chciałam przetestować ich skuteczność.
Tasiemki do podklejania powiek to po prostu paski wykonane z plastiku w kształcie łuku. Ich głównym zadaniem jest optyczne pogłębienie załamania powieki, przez co samo oko wydaje się nieco większe i bardziej “otwarte”. Oprócz tego ten wynalazek świetnie sprawdzi się u osób, które mają opadającą powiekę. Sprawią one, że będzie ona nieco podniesiona, a oko nie będzie wyglądało już tak “smutno”.
Naklejenie tasiemek nie powinno być trudne, jednak… Przyznam się, że dobre wyważenie miejsca oraz równe ich przymocowanie wcale nie było takie proste i zajęło mi dość sporo czasu, aby wyczuć, gdzie będą one wyglądać najlepiej. Niestety, klej na tasiemkach nie jest zbyt mocny, co w sumie jest dość logiczne, jednak przez to nie ma mowy naklejeniu ich po raz drugi.
Po kilku próbach i kilku błędach udało mi się odpowiednio nanieść tasiemkę na powiekę i… Efekt nie był zachwycający. Faktycznie, załamanie powieki było nieco bardziej widocznej, jednak… Tasiemka, choć transparentna, również była mocno zauważalna.
Żeby nie było, spróbowałam kilka razy, podczas innych okazji oraz makijaży. Po tych kilku próbach udało mi się wyciągnąć parę wniosków:
Po pierwsze – tasiemki najlepiej przykleić na jasny, beżowy lub cielisty cień do powiek. Przy mocniejszych kolorach, gadżet będzie mocno widoczny. W przypadku braku bazy – tasiemka nie będzie się trzymać.
Po drugie – nie naklejaj tasiemki pod cień. Wtedy ani tasiemka, ani makijaż nie będą wyglądały estetycznie. Szkoda nerwów.
Po trzecie – jeśli masz wrażliwe oczy, to tasiemki po prostu mogą cię uwierać.
Po czwarte – jeśli masz już je na sobie, kontroluj czy żaden z rogów się nie odkleja. W trakcie dnia klej może puścić, a tasiemka lekko się odkleić. Wtedy wystarczy lekko docisnąć palcem i produkt powinien wrócić na swoje miejsce.
Tasiemki do podklejania powiek to całkiem ciekawy gadżet, jednak, jeśli nie mamy bardzo opadające powieki lub po prostu nasze zagłębienie jest całkiem widoczne, to absolutnie nie jest to produkt dla nas.
Jeśli lubisz testować nowe urodowe gadżety lub naprawdę masz opadającą powiekę, to taki wynalazek może być właśnie dla ciebie.