Prąd elektryczne w walce o piękną i młodą skórę
Cześć, dzisiaj przychodzę z nietypowym tematem, który może być ciekawą odmianą typowych testów i recenzji kosmetyków. Od jakiegoś czasu w moim życiu pojawia się dość często Tarot, a że interesuje się kosmetykami to znalazłam połączenie palet cieni, które są inspirowane Tarotem. Jeśli jesteś ciekawa jak one wyglądają i chcesz trochę poznać moją historię to zapraszam do przeczytania tego wpisu.
Tarot w moim życiu zagościł prawie 2 lata temu. Nie, ja nie stawiam kart.😋 Ale osoba, którą poznałam i stała mi się bliska już tak. W sumie to już w dzieciństwie słyszałam co nie co o wróżeniu z kart, ale nie bardzo mnie to interesowało poza tym zwyczajnie w to nie wierzyłam. No powiedzmy sobie, że wszystko co jest związane z okultyzmem jest tabu i albo ktoś nie chce się przyznać, że z czegoś takiego korzysta, albo po prostu nie wierzy i nie chce nawet poznać. Wszystko zmieniło się właśnie te dwa lata temu, ale nie tak od razu. Kiedy dowiedziałam się, że ta osoba z czegoś takiego korzysta, a wygląda jak każdy zwyczajny człowiek…więc na pierwszy rzut oka nawet bym nie pomyślała o takim czymś. Byłam sceptyczna i podchodziłam do tego z rezerwą, ale kiedy nasza relacja wchodziła coraz bardziej na głębsze poziomy i spędzaliśmy z dnia na dzień coraz więcej czasu. Nieuniknionym było bycie przy takich sytuacjach, gdy te karty zostały użyte. Pamiętam jedną szczególną sytuację, która utkwiła mi w pamięci i udowodniła, że jeżeli karty stawia odpowiednia osoba to faktycznie to działa. 😊 Mój chłopak – tak właśnie to jest ta osoba zaczął kupować sztabki złota, aby jego pieniądze były ulokowane w bezpiecznym miejscu, gdyby wartość papierowego pieniądza kiedyś przestała mieć znaczenie. Raz na jakiś czas sprawdzał on miejsce, w którym trzymał złoto i liczył czy wszystko się zgadza. Pewnego dnia po takiej kontroli okazało się, że jednej sztabki nie ma. Uwierzcie mi, przeszukaliśmy całe mieszkanie, każdy zakamarek, który wydawał się najbardziej prawdopodobnym miejsce, w które można byłoby wsadzić taką rzecz i NIC. Takie przeszukanie trwało, aż 3 dni. Powtarzaliśmy te same czynności, bo wiadomo czasami można coś przeoczyć. Po trzecim dniu mój partner postanowił użyć swoich kart Tarota do znalezienia zguby. Oto karta, która mu wyszła:
Co byś z niej odczytała? Co karta przedstawia? Mój chłopak widząc ją od razu wiedział, że sztabka złota jest w doniczce z kwiatem i trzeba ją odwrócić do góry nogami i zguba wyleci. Najpierw stwierdziliśmy, że chyba coś nie halo, bo przecież w tym wynajmowanym mieszkaniu nie ma roślin. Jednak po chwili przypomnieliśmy sobie, że przecież w łazience na ścianie jest półka na której stoją sztuczne kwiaty. Mój chłopak poszedł tam od razu i przechylił jedną z donic. I wiecie co wypadło? Szukana sztabka złota. Ta historia przekonała mnie do tego, że karty Tarota mogą działać, jeśli używa ich odpowiednia osoba. To nie jedyna sytuacja, ale myślę, że je zostawię dla siebie. 🙂 Teraz po krótce przedstawię palety cieni inspirowane Tarotem. Myślę, że to fajna sprawa dla osób, które interesują się stawianiem kart.
Niestety wszystkie palety są sprzedawane na zagranicznych stronach. Polska jak zwykle w tyle z kosmetykami. 😆
LUMINESS COSMETIC TAROT SERIES EYESHADOW PALETTE
Jak widać Luminess Cosmetic wydało 4 palety cieni. Według producenta każdy kolor odpowiednio ze sobą dobrany reprezentuje sześć kart Wielkich Arkanów. Szukając jakiegoś konkretnego opisu tego produktu w internecie ciężko na jakiś wpaść, ale na youtubie zagranicznym są ich recenzje, także można zobaczyć jak się z nimi pracuję, jak wyglądają na oku i czy mają dobrą pigmentację.
Koszt jednej palety to 36$. Może kosztować 24,99 $, jeśli załapiesz się na promocję.
PEACHY QUEEN TAROT PALETTE
Jeśli chodzi o palety cieni z firmy Peache Queen to już w ogóle żadnych informacji nie znalazłam. Żadnego opisu czy recenzji na blogu. Jest jedynie jeden filmik na YT. 🤷♀️ Szkoda bo ciekawie wyglądają. Jedna paleta kosztuje 29.99$.
To już wszystko jeśli chodzi o palety inspirowane kartami Tarota, które można zakupić. Największą moją ciekawość wzbudziły palety Luminess ze względu na dobór kolorystyczny. Ja raczej nie używam bardzo kolorowych cieni. Może kiedyś skuszę się na zakup jednej z nich to opisze dokładnie z czym je się ta paleta.
Co sądzisz o stawianiu kart Tarota? Wierzysz czy raczej bardzo sceptycznie do tego podchodzisz? A może masz jakąś ciekawą historię związaną z nimi? Chętnie poczytam. 🤩 Palety cieni inspirowane kartami Tarota – co o nich myślicie?